18/04/18 AMILIE - NATURALNE KOSMETYKI MINERALNE

18/04/18 AMILIE - NATURALNE KOSMETYKI MINERALNE



Cześć! Pierwszy raz przychodzę do Was tutaj z TAKIM postem. Mam na myśli wpis zupełnie niezwiązany z modą i stylizacjami. Dzisiaj wejdziemy w strefę beauty, którą również mocno się interesuję. Od trzech tygodni mam przyjemność testować naturalne kosmetyki mineralne i postanowiłam przybliżyć Was trochę do marki Amilie

Marka ma w swoim asortymencie: 
- podkłady o wykończeniu matowym, satynowym i rozświetlającym -  do cery suchej, normalnej i tłustej
- korektory
- pudry
- róże o wykończeniu rozświetlającym i matowym 
- bronzery
- pędzle do aplikacji produktów 

Jako, że jestem maniakiem jeśli chodzi o testowanie podkładów, w tym przypadku nie mogło być inaczej i wybrałam dla siebie podkład kryjący oraz matujący, zarówno jeden jak i drugi w odcieniu Latte. Jest to jeden z najjaśniejszych kolorów w całej gamie produktów Amilie. Warto wspomnieć, że podkłady mają określone przeznaczenie i ogromny wybór jeśli chodzi o kolory, co oznacza, że możemy idealnie dobrać produkt, w zależności od tego jaki mamy typ cery. Ja osobiście zawsze uważam, aby nie wybrać podkładu, który ma w sobie różowe tony i tutaj absolutnie nie ma miejsca na pomyłkę. Wszystko jest czysto rozpisane. Dodatkowo wybrałam pędzel kabuki oraz róż o rozświetlającym wykończeniu Tip Top.

Palety kolorystyczne podkładów:
- Honey - odcienie ciepłe z brzoskwiniowymi/żółtymi tonami
- Beige - odcienie chłodne z beżowymi/brązowymi tonami
- Golden - odcienie ciepłe ze złotymi/żółtymi tonami
- Olive - odcienie neutralne z oliwkowymi/zielonymi tonami
- Natural - odcienie neutralne
- Cool - odcienie chłodne z różowymi tonami




Jakie informacje podaje producent? 
POZIOM KRYCIA - budowany, od średniego do pełnego 
WYKOŃCZENIE - subtelne „GLOW” 
TYP CERY - sucha/normalna
SKŁAD - mika, może zawierać: dwutlenek tytanu, tlenki żelaza, ultramaryna 

Jaka jest moja opinia?
Jestem absolutnie w szoku! Podkład ma bardzo dobre krycie, które możemy zbudować, a mimo to nadal wygląda naturalnie. Jeśli chodzi o trwałość, utrzymuje się u mnie przez cały dzień, bez użycia pudru! Ściera się jedynie na czubku nosa, ale mam tak z większością podkładów, więc nie biorę tego pod uwagę. Początkowo obawiałam się, że przy mojej tłustej cerze ten podkład może się nie sprawdzić, ale jak się okazało, nie miałam się czym martwić. Śmiało mogę stwierdzić, że będzie dobrze wyglądał zarówno na skórze tłustej jak i suchej. 




Jakie informacje podaje producent? 
POZIOM KRYCIA - średni
WYKOŃCZENIE - matowe
TYP CERY - mieszana/tłusta
SKŁAD - mika, tlenek cynku, może zawierać: dwutlenek tytanu, tlenki żelaza, ultramaryna 

Jaka jest moja opinia?
Podkład zostawia ładne, matowe wykończenie. Niestety u mnie nie zakrył przebarwień, więc musiałam dodatkowo używać punktowo korektora. Myślę, że u osób z cerą bez większych niedoskonałości sprawdzi się idealnie, jednak gdy wychodzę do pracy potrzebuję większego krycia. Ten produkt będzie dobrą alternatywą dla klasycznych podkładów, gdy po prostu potrzebujemy wyjść z domu z makijażem typu "no makeup". 



Przepiękny, jasny, różowy z iskrzącymi drobinkami. Produkt jest bardzo drobno zmielony, więc po wysypaniu delikatnie się pyli, co mnie absolutnie nie przeszkadza, ale wiem, że niektórzy mogą mieć z tym problem. Wygląda przepięknie zarówno jako rozświetlacz na kości policzkowe oraz używany bezpośrednio jako róż. Idealnie współpracuje z podkładem Coverage. 




Wymiary: 
długość całkowita - 100 mm 
długość włosia - 42 mm
szerokość pędzla - 22 mm 

Pędzel jest w 100% ekologiczny i wegański. Włosie jest wykonane z włókna syntetycznego. Według producenta, pędzel jest uniwersalny i można wykorzystać go do nakładania zarówno pudru jak i podkładu czy różu. Ja przeznaczyłam go wyłącznie do nakładania podkładu i w tej rolisprawdza się bardzo dobrze. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że nigdy nie byłam zwolenniczką nakładania podkładów pędzlem. 





Nigdy wcześniej nie miałam styczności z kosmetykami mineralnymi, a marka Amilie otworzyła mi oczy na taki rodzaj produktów. Wiedziałam, że przy problematycznej cerze powinno się używać kosmetyków naturalnych i mineralnych, ponieważ wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo na pogorszenie się stanu cery. W co, moim zdaniem, warto zainwestować? Absolutnie moim numerem jeden będzie zestaw: podkład + pędzel! Od tego powinniśmy zacząć wprowadzanie produktów mineralnych do codziennego użytku :) 








23/01/18 WHITE WINTER LOOK

23/01/18 WHITE WINTER LOOK



Cześć! 
Tę stylizację miałam w głowie już na początku jesieni, ale wiedziałam, że pokażę Wam ją dopiero wtedy, gdy na zewnątrz zrobi się biało. NO I JEST! Śnieg został z nami na dłużej - są i zdjęcia, a co najlepsze, wyszły właśnie tak, jak to sobie wyobrażałam! 

Pierwszym elementem w tej stylizacji, był jasny kożuch, który dostałam od babci. Co ciekawe, został wyłowiony z secondhandu za grosze. Ma przepiękny kolor i fason, który bardzo lubię, a przy okazji spełnia swoją rolę, czyli grzeje w mroźne dni! Później pojawiła się sukienka. Razem z mamą długo nad nią myślałyśmy, ale finalnie idealnie wpasowała nam się w klimat! Ma przydługie rękawy, jest wykonana z koronki, no i najważniejsze, ma golf, a jak wiecie - golfy to moja ogromna słabość! Nie mogę się doczekać, aż stworzę z nią prawdziwie letnią stylizację. I w końcu mogłam zaprezentować Wam mój jesienny zakup, czyli buty marki Timberland, w przepięknym piaskowym kolorze. Możecie je teraz zgarnąć w promocji na stronie e-timberland.pl. Ja jestem nimi totalnie zachwycona! Dodatki to czapka i szalik, kupione w H&M parę lat temu. Wyciągnęłam je z dna szafy, ponieważ jako jedyne, mają tak idealnie śmietankowy kolor.

Jak Wam się podoba taki LOOK na zimowe dni? 

sukienka - Joanna Sadowska
płaszcz - noname
buty - Timberland
czapka i szalik - H&M


13/01/18 FIRST POST IN NEW YEAR

13/01/18 FIRST POST IN NEW YEAR



Witajcie w Nowym Roku! Macie jakieś postanowienia? Jesteście zgodni z popularnym stwierdzeniem "nowy rok, nowa ja"? Ja postawiłam sobie kilka celów i zamierzam je systematycznie realizować! 

Pierwszy post w tym roku jest mocno kolorowy, a to wszystko za sprawą nowej, koronkowej spódnicy! Pokochałam ją od razu, gdy zobaczyłam upięte kawałki tkaniny na manekinie. W ostatnim czasie bardzo polubiłam długość MIDI, dlatego też w mojej garderobie pojawiły się cztery nowe spódnice właśnie w tej długości! Pokażę Wam je, w różnych odsłonach.

Chciałam, aby główną rolę w tej stylizacji grała właśnie spódnica, dlatego pozostałe elementy zostawiłam w stonowanych kolorach. Zdecydowałam się na kaszmirowy sweter, którego szukałam bardzo długo, ponieważ nie mogłam znaleźć takiego odcienia beżu, który by mi odpowiadał. Ten jest idealny! Kurtka to mój niezmienny hit, w której od 2 lat chodzę przez całą zimę. Jest to futerko mojej mamy, które wisiało w naszej garderobie od 15 lat, aż w końcu (jak zawsze) przyszedł czas na to, aby je wykorzystać. Takie zapomniane elementy często, wbrew pozorom są kluczem do odświeżenia swoich stylizacji. Jeśli chodzi o dodatki, prezentuję Wam moją największą perełkę - torebkę Zofii Chylak, którą dostałam na dwudzieste urodziny! Taka torebka, może "zrobić" Wam cały LOOK. Ma regulowany, długi pasek, który możemy nosić w różnych długościach. Dodatkowo można do niej dokupić standardowy łańcuszek, bądź dłuższy, cienki pasek. Wszystko zależy od tego, jak lubicie nosić torby! :) 

spódnica | futerko - Joanna Sadowska
sweter - ZARA
torba - Zofia Chylak
biżuteria - Fossil
buty - noname
okulary - ZeroUV 


Copyright © 2014 wixonka - fashion blog , Blogger