LOOK FOR XMAS SHOPPING

LOOK FOR XMAS SHOPPING



Cześć. Zdjęcia tej stylizacji zrobiłam dokładnie dwa tygodnie temu i od tamtego czasu szukałam wolnej chwili, aby napisać dla Was tego posta. Szkoła, praca i inne obowiązki po prostu zabierają mi każdą wolną chwilę. Doba powinna być chociaż odrobinę dłuższa, wtedy mogłabym wszystko lepiej rozplanować. Jednak tytuł posta jak najbardziej pasuje do aktualnych wydarzeń. Z pewnością nie tylko ja zostawiłam sobie akcję szukania prezentów na ostatnią chwilę. Ale przy okazji świątecznych zakupów, zrobiłam zdjęcia więc czas wykorzystany w 100%.

Kupowanie prezentów oznacza ogrom toreb, które oczywiście trzeba ze sobą nosić po galerii. Dlatego wypadałoby ubrać się świadomie, czyli przede wszystkim wygodnie. Tym bardziej gdy za oknem mróz i śnieg. Właśnie tak podeszłam do sprawy, gdy rano musiałam zdecydować w co się ubrać. Wybór był prosty. Padło na czarne jeansy, które nazywam zimowymi ponieważ są z dużo cieplejszej tkaniny niż większość spodni, które mam w szafie. Wspominałam Wam może, że uwielbiam nosić golfy? Jeżeli nie to właśnie teraz to robię: UWIELBIAM NOSIĆ GOLFY! Wybrałam ten w kolorze pudrowego różu, który początkowo do mnie nie przemawiał, ale finalnie udało się mnie przekonać. Zimą ciężko jest mi dobrać ubrania, żeby nie marznąć. Dlatego też idealnym rozwiązaniem okazał się długi, kaszmirowy płaszcz, który chroni mnie przed mrozem i przeszywającym, zimowym wiatrem. Jego przykrótkie rękawy pozwoliły mi na kupno długich, wełnianych rękawiczek w przepięknej szarości. Jeśli chodzi o buty, wyposażyłam się w EMU w niestandardowym kolorze. Kiedyś miałam ich dłuższą wersję, jednak po trzech sezonach nie nadawały się do noszenia. Po dwuletniej przerwie, mają swój come back! Opinie na ich temat są różne, jednak ja należę do totalnych zwolenników. To jedyne buty, w których moje stopy nie marzną. Kolejny zimowy "must have" to długi, wełniany szalik, pod którym możemy się schować i czapka z futrzanym pomponem. Mój szal zrobiony jest na drutach przez babcię, która oddaje się temu zajęciu podczas pierwszych, jesiennych wieczorów. Najmniejszym elementem w mojej garderobie jest torebka, która idealnie sprawdza się podczas zakupów. Zima nie zawsze musi być czarno biała, czasami warto powalczyć o kolor na ulicach.

Życzę Wam przyjemnego odliczania dni do świąt!
Buziaki, Wixonka 






spodnie - ZARA
golf - Joanna Sadowska
płaszcz - Joanna Sadowska
szalik - hand made
buty - EMU Australia
rękawiczki - ZARA
torebka - Aldo
czapka - H&M
RED COAT & PINK SWEATER

RED COAT & PINK SWEATER



Witajcie! Na dobre zakończenie weekendu i początek nowego tygodnia, przychodzę do Was z energetyczną stylizacją. Gdy kilka tygodni temu powstał ten fantastycznie czerwony płaszcz, myślałam, że wykorzystam go dopiero wiosną. A to dlatego, że mimo, że jest wykonany z kaszmiru, to niekoniecznie nadaje się na naszą zimną aurę, która zbliża się wielkimi krokami. Jednak dzisiejszy poranek przyniósł nieoczekiwaną niespodziankę, ponieważ od razu po przebudzeniu wiedziałam, że przygotuję dla Was nową stylizację i to właśnie z TYM płaszczem. Piękne słońce, wolna niedziela, czego chcieć więcej? Plan wykonany w stu procentach! Bardzo się cieszę, że mogłam wykorzystać dwa elementy mojej garderoby, które są moimi ulubionymi. Oczywiście mam na myśli torebkę, którą zakładam przy każdej możliwej okazji oraz sweter. Zazwyczaj pewien składnik mojej stylizacji ma swoją unikatową historie. Tym razem nie mogło być inaczej. Przeglądając różne profile na instagramie, któregoś dnia znalazłam ten sweter i się zakochałam. Niestety nie było żadnej adnotacji gdzie go kupić, a profil na którym go znalazłam był zagraniczny, zatem moja nadzieja na jego posiadanie przepadła. Minęło kilka tygodni, wybrałam się na zakupy po pracy i nagle BOOM. W przymierzalni wypatrzyłam mój wymarzony, różowy sweter. Chyba nie muszę opisywać swojego szczęścia w tamtej chwili. Połączyłam go z czerwonym płaszczem właśnie dlatego, że jest to bardzo nietypowe zestawienie kolorów. A tak lubię najbardziej! Lubicie oryginalność w modzie czy podążacie bezpieczną ścieżką? 

Życzę Wam udanego tygodnia!
Pozdrawiam, Wixonka













płaszcz - Joanna Sadowska
spódnica - Joanna Sadowska
sweter - H&M
torba - Aldo
buty - Noname

AUTUMN LOOK

AUTUMN LOOK



Po ponad miesięcznej nieobecności, witam się z Wami jesiennym postem. Bardzo lubię tą porę roku, ale niestety nie w takim wydaniu w jakim obecnie występuje. Mówiąc jesień, mam w głowie kolorowe liście na drzewach i słońce, które delikatnie otula nas resztkami swojego ciepła. A tymczasem za oknem szaro, deszczowo i zimno. Żeby nie było za łatwo mnie rozłożyło przeziębienie, a mój fotograf nie jest jeszcze przyzwyczajony do sesji w takich warunkach. Jednak wspólnymi siłami udało nam się coś stworzyć. Ale żeby nie przedłużać, wyjaśniam o co tu właściwie chodzi. Zaczęło się rok temu, gdy zakochałam się w długich płaszczach. Dałam temat mamie i powstało cudo, które widzicie na zdjęciach. Jeśli chodzi o tkaninę, to chyba nie muszę jej nikomu przedstawiać, ponieważ jodełka jest klasyką gatunku. Zazwyczaj widuje się ją w kolorze czarno białym, jednak u mnie jest trochę inaczej. Przechodziłam w tym płaszczu całą jesień i wiosnę, a teraz ponownie powrócił do łask. Jakiś czas temu dostałam przesyłkę od firmy NA-KD z wybranymi przez siebie ubraniami. Gdy tylko zobaczyłam ten golf, wiedziałam, że muszę połączyć go z ulubionym płaszczem. No dobrze, wszystko fajnie, ale zadałam sobie pytanie, co dalej? Początkowo nie miałam pomysłu jak się za to zabrać. I nagle, olśnienie, okazało się, że został jeszcze materiał z płaszcza i to właśnie w ten sposób, tkanina stała się inspiracją do stworzenia spódnicy z modnymi teraz frędzlami. Na tym nie koniec. Podążając tym tropem, torebka powstała z dwóch kieszeni kamizelki, które dawno temu zostały od niej odprute. Okazuje się, że nasza pracownia ukrywa przed nami same drogocenne rzeczy. Kolorystycznie dobrałam buty z firmy Deichmann, które ku mojemu zdziwieniu okazały się bardzo wygodne. Przekazuję zdjęcia do Waszej dyspozycji, dajcie znać czy stylizacja Wam się podoba.

Pozdrawiam, Wixonka


 






płaszcz - Joanna Sadowska
golf - NA-KD
spódnica - Joanna Sadowska
torebka - Joanna Sadowska
buty - Deichmann
BLACK LINEN DRESS

BLACK LINEN DRESS


Jak większość z Was opisałaby wrześniową aurę? Jak dla mnie to mgliste, zimne poranki, pochmurne i chłodne popołudnia oraz szybkie zachody słońca. Jednak to niekoniecznie pasuje do tego co widzimy za oknem. Owszem, poranki są rześkie i mgliste, ale później następuje zupełna przemiana i możemy cieszyć się słonecznym, ciepłym, niemalże letnim dniem. Co nie ułatwia mi sprawy z ubieraniem się. Dlatego świetnym wyjściem będą ubrania o długości 3/4, dotyczy to zarówno długości sukienki, spódnicy lub spodni ale również długości rękawów. Stąd też pomysł na czarną, lnianą sukienkę do połowy łydki, która jest idealna na taką przejściową pogodę. To byłby zupełnie normalny i klasyczny "all black look" gdyby nie białe, skórzane sandały na obcasie. Są niebotycznie wysokie, więc założenie ich było nie lada wyzwaniem. Ala jakoś dałam radę! Warto zwrócić uwagę na rękawy, które są asymetryczne, co zazwyczaj możemy zauważyć raczej w sukienkach lub spódnicach. Jeśli chodzi o dodatki, postawiłam na skórzaną torebkę o okrągłym kształcie na czterech paseczkach, okulary z herbacianymi oprawkami i pierścionek z mlecznym bursztynem, kupiony kilka lat temu na wakacjach. Mini detal na szyi to popularny ostatnio choker, czyli w moim przypadku skórzany rzemyk. Jestem bardzo ciekawa, czy założylibyście taką sukienkę ze zdjęcia. 

Jeżeli macie jakiś pomysł na to, o czym chcielibyście poczytać na moim blogu lub jaki post by Was interesował, napiszcie mi o tym na Instagramie lub tutaj, w komentarzu. 









sukienka - Joanna Sadowska
torebka - Joanna Sadowska
buty - noname
okulary - Reserved
pierścionek - noname


TRANSPARENT PANTS

TRANSPARENT PANTS


Zazwyczaj widzicie mnie w niezobowiązujących, wygodnych ale codziennych ubraniach. Zatem dziś przełamujemy to, co było dotychczas, wprowadzamy trochę elegancji i dodajemy lekkiej nuty ekstrawagancji, za sprawą transparentnych spodni. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o tym, że dwadzieścia lat temu, w tych właśnie spodniach chodziła moja mama i czuła się w nich tak samo świetnie, jak ja! To niesamowite, uwielbiam nosić coś, co ma swoją własną, odrębną historię. Są to tak zwane ubrania z duszą, w nich nie chodzi się od tak, jeżeli wiecie co mam na myśli. Z drugiej strony, warto zauważyć, że moda cały czas zatacza koło. Z sezonu na sezon możemy znaleźć fasony, tkaniny i połączenia, które były pożądane kilka lub kilkanaście lat temu. Zatem, to co teraz przeczytasz jest bardzo ważne, musisz to zapamiętać, że nigdy nie wolno wyrzucać ubrań! Ja niestety zrobiłam kiedyś taki błąd i teraz bardzo tego żałuję, bo miałabym mnóstwo perełek w garderobie. Wracając do samej stylizacji, do historycznych spodni dodałam minimalistyczną, bawełnianą koszulę z rozcięciami po bokach, które uwielbiam. Jeśli chodzi o dodatki, wybrałam satynowy pasek, czarne szpilki i patchworkową torbę. Nie wiem czy już Wam o tym wspominałam, ale mam kilka uzależnień, takich jak: szminki, buty, okulary i właśnie TOREBKI. A jako, że mam to szczęście, i moja mama potrafi je uszyć, to jest to najlepsze uzależnienie na świecie. Ta, którą widzicie na zdjęciach, jest zrobiona z czterech kawałków lakierowanej skóry, czarnej satyny i łańcuszka kupionego w pasmanterii. Jak dla mnie, to czysta perfekcja. Jestem bardzo ciekawa co myślicie o takiej stylizacji.











zdjęcia - niesamowicie zdolna Paula Nowicka

bluzka, spodnie, torebka, pasek - Joanna Sadowska
buty - Kazar

Copyright © 2014 wixonka - fashion blog , Blogger